Więc tak, szanowny Janusz dziękuje za odpowiedzi

Odpowiadając w streszczeniu na posty do tego momentu. Nie byłoby dwóch umów do kantu, tylko jedna. To nie byłaby minimalna, tylko dość dobry pieniądz. Czyli wady takie: brak socjalu, dopłaty do okularów (nie wiem czy przy takim pieniądzu to problem z tymi brylami), brak normy godzinowej (tu faktycznie jest duża pułapka) czyli brak nadgodzin (bardzo źle), dziura w CV (dla chcących tak interpretować) i prawdopodobnie brak świadectwa pracy za ten okres, a etatu oczywiście Janusz nie musi doczekać (różnie bywa) aby zwieńczyć to poprawną umową o pracę. Jednym słowem, kiepsko.... co za kraj.