jak chodziłęm do szkoły srednie zdazyło sie to raz - i szczerze gdybym goscia dorwał to bym mu łeb urwał jak i 99,9% ludzi (garowanie na boisku kilka godzin a potem odrabianie w sobote zajec) super!
Jeszcze raz zawierucha z Gumisiem (w TV było głosno o tym jak podłożył bombe w wiezowcu (nie wspomne ze do mojej budy wtedy przyszła policja i naszego dyrektora zapytali sie czy uczniowie jego szkoły byli by w stanie zrobic cos takiego - wiecie co odpowiedział

? - "Każdy z moich uczniów od klasy 2 wzwyż potrafi zmontować coś takiego!" - pewno chciał błysnąc ale zaczeło sie trzepańsko wszystkich... ehhhh to były czasy
aaaa i na studiach miałem 2 przygody 1 w labolatorim chemicznym - bez przypadek w zlewie zrobilismy siarkowodór (no prawie bez.p.)

))
no i jzu podczas na szczescie nikt wtedy nikt nie był w tym labolatorium moja polibuda pozbyła sie 1 labolatorium chemicznego podobno ładnie dupło - generalnie niewiem do dzis co było tego przyczyna