Przejechaliśmy dziś z kolegą całe województwo lubelskie i kawałek mazowieckiego w poszukiwaniu nowego autka dla niego i po całym dniu poszukiwań udało nam się znaleźć takie jakie chciał (Seata Ibizę na dojazdy do pracy, w bardzo dobrym stanie).
Dla mnie pozytyw - poza zadowoleniem ze zrealizowania planów - jest jeszcze jeden. Ostatnio bardzo zaniepokoił mnie niski - praktycznie na minimum - stan oleju w silniku. Nie sprawdzałem go przy zakupie auta, bo kupione od znanej mi dobrze osoby, ale taki poziom musi zaniepokoić, dolałem więc natychmiast 800 ml. Dzięki dzisiejszym 600 km trasy dobiłem od dolewki do tysiąca, czyli w razie wyraźnego ubytku już by go było widać. Z duszą na ramieniu sprawdziłem poziom - nawet nie drgnął