Falafela w picie zjadłem na ulicy Żurawiej, całkiem wielki, za 5 złotych, a pyszny! Same kotleciki były zrobione z ciecierzycy i bobu (bo sezon?), a warzywa przeróżne, większość kiszona. Tego Araba będę osiedlał, szczególnie, że w lokalu czyściutko, można też dokupić różne składniki, ja kupiłem paczkę wielkich pit, jutro zrobię kebab.
A teraz popijam tanim, lecz całkiem dobrym czerwonym winem hiszpańskim.