Mam znajomego leśniczego, który mieszka co prawda w mieście, ale ma dwie działki na których posiada kury, kaczki, pasiekę, świnie chyba też, ogromny sad, staw z rybami i jasno mówi, że dla niego banki mogłyby przestać istnieć, a bez problemu by sobie poradził. Szczerze mu zazdroszczę.
Taka dyrektywa teoretycznie mogłaby się sprawdzić w sytuacji, gdyby wszyscy o niej wiedzieli, tylko nie same banki. Wówczas te prowadziłyby dość ostrożną politykę dysponując tymi środkami, co zawsze. A tak banki błyskawicznie dopiszą sobie nowe pieniądze do scenariuszy ryzyka...
|