Cytat:
Napisany przez Berion
|
Jak możesz wątpić, skoro w praktyce już taki numer UE odwaliła?
No i trochę ściemą jest, że najbogatszym. Bogaci nie trzymają kasy w banku. Chyba, że przez chwilę, bo na jakiś zakup potrzebują. To będzie loteryjka - kto akurat będzie miał środki na koncie. Sprzedawca domu, co przez chwilę dostał kasę i nie zdążył wydać na nowy dom czy mieszkanie. Pożyczkobiorca, który wziął pożyczkę na traktor ale jeszcze nie zdążył go kupić. Rolnik, co sprzedał całoroczny plon, a jeszcze nie zapłacił za nasiona, nawozy, paliwo, maszyny na przyszły rok. Itd. itp.
Banki to zło nie z samej idei bankowości. Ale z powodu zbyt prężnego lobby i wypaczenia idei i celu ich istnienia. Dla przykładu każde wsparcie budownictwa od czasów tzw. dużej ulgi budowlanej wymaga odpalenia działki bankom. Masz swoją kasę, za którą chcesz zbudować pasywny dom - nie dostaniesz dopłaty. MDM itp. podobnie. Wszystko musi przejść przez bank, który przygarnie nie tylko Twoją odsetkę, ale też sporą część dopłaty państwa (czyli Twoich podatków).
Czy kontrakty terminowe na waluty - afery sprzed kilku lat. Same w sobie cel mają dobry - zagwarantować eksporterom i importerom przewidywalny wynik na transakcji. Wiem, że za pół roku będę miał milion dolców, bo taki kontrakt podpisałem, ale koszty ponoszę w złotówkach. Wiem, że ich będzie 4 miliony. Jak chcę spać spokojnie, to zawieram kontrakt, że za pół roku ktoś kupi mój milion dolarów po 4,80 zł. Czyli zyskam 800 tys. zł. I nie panikuję, jak faktyczny kurs spadnie do 3,8 co oznaczałoby dla mnie bankructwo - ktoś zapłaci mi te 4,80 zł bo pół roku wcześniej wiedział, że będzie potrzebował miliona dolców żeby sprowadzić partię towaru z Chin. I ja, i on zawarliśmy taką umowę dzięki której byliśmy w stanie spać spokojnie. W końcu jeden z nas na tym straci względem faktycznego kursu za pół roku. Ale mamy pewność, że biznes planu różnice kursowe nie rozłożą. Ale jak firmy zaczęły na tym spekulować, to się cuda porobiły, bo sama spekulacja wpływa na kurs. A tu szły grube kwoty. Banki mają tyle kasy, że mogą bujać kursem złotówki - i to jest złe. Że to nie "faktyczny" rynek decyduje o wartości waluty, tylko spekulanci.