Wczoraj na trasie Krk-dom moje maleństwo spaliło mi 11,2l gazu na 100 - absolutny rekord

Zrobiłem sobie trasę krajoznawczą przez Sandomierz, ignorując autostradę A4 i przez całą drogę sunąc się max. 80.
Nimal miał rację - podróż Voyagerem to czysta przyjemność, byłem po forsownym przemarszu przez Tatry, miałem możliwość zamiany za kierownicą, a przez cały odcinek nawet mi to przez myśl nie przeszło...
Żeby było jasne - dzwoniłem do Zetoxy, szczere chęci miałem wpaść i nawet miałem na to czas, ale nie odebrał łobuz jeden