Siedziałem 2 dni w Pruszkowie, w szpitalu, ale nie tym, i nie jako pacjent.

Kiedy ekipa zrobiła deszcz na potrzeby sceny, to połowa personelu przyleciała z okrzykami, że nareszcie pada. Straszne było rozczarowanie, gdy im powiedziałem, że to tylko deszcz filmowy. Wylali około 6 ton wody, po pół godzinie prawie nie było śladu...
Gorący wiatr unosił pył, a liście z drzew spadały jak na jesieni.