Kiedys zalałam jeden dysk, próbowaliśmy sami go reanimować...udało się częściowo, ale właśnie suszyliśmy najpierw. Po jakimś czasie ponownie mąż powtórzył przygodę, ale wtedy oddaliśmy już w ręce profesjonalistów. Odzyskaliśmy calość. Nie ma co cudować samemu, jeśli się na tym nie zna.
|