Padłeś ofiarą zamieszania związanego z terminologią, na które zwróciłem uwagę.

Konwertując do JPEG niczego nie kompresujesz tylko zmieniasz format zapisu danych, który akurat przewiduje ich zubożenie o pewne informacje - w założeniu tego formatu zbędne. Istotne w tym jest tylko to, że to nie jest kompresja, choć przyjęło się tak to nazywać.
Wspomniałem o tym dlatego, że przeciętny użytkownik tego nie rozumie i często mi się zdarzało, że ludzie pytali mnie (zajmowałem się i wciąż czasami zajmuję się serwisowaniem) czy nie wiąże się to ze stratą jakości, pytając o ZIP, RAR itp. Dlatego, że wszędzie pojawia się "kompresja stratna MP3, JPG itd."
Cytat:
Co do mp3 i innych wymienionych formatów. Kompresja bezstratna skuteczna jest głównie dla długich plików głównie tekstowych o powtarzających się cyklicznie wyrażeniach. Ściągnąć wystarczy sobie plik .txt 700mb+ i spróbować skompresować 7zipem/winrarem... być może zejdziesz nawet do 0.5-3mb... Też ma swoje wady taka archiwizacja, bo przy uruchamianiu pliku jest narzut wydajnościowy bo trzeba to odszyfrować (w mechanizmie systemu Windows "Kompresuj zawartość, aby zaoszczędzić miejsce na dysku" to widać bo robi to w tle, gdy chcemy uzyskać dostęp do rzadziej używanego pliku.
|
Zgadzam się z fragmentem o powtarzalności (ale nie z fragmentem o długości i plikach tekstowych, skompresuj sobie np. 1GB samych zer

). W przypadku kopii używam i polecam pakowanie, ale bez kompresji dla takich np. MP3 czy JPEG tylko po to aby mieć kontener kontrolujący zawartość (to samo można osiągnąć wyliczanymi sumami np. MD5 obok, ale wygodniejsze moim zdaniem jednak archiwa).
Nie odszyfrować tylko dekompresować. To jest spora różnica (lub także odszyfrować jeśli archiwum jest szyfrowane). Narzut jest niewielki, chyba że są to duże archiwa i do tego ciągłe.
A do przeniesienia folderu Moje Dokumenty to masz rację. Moje niedopatrzenie.