Mam dobrych mechaników, ale za Wisłą, w Wilanowie, solidnie, ceny w normie, nie wcisną kitu, ale nie mogłem sobie pozwolić na unieruchomiony samochód, albo na zarzynanie niedawno wymienionego rozrusznika, o akumulatorze nie wspominając, a jak już robić, to wszystko. Zapłaciłbym ze 200 mniej, ale termin w przyszłym tygodniu, do tego daleko...
No teraz, to już naprawdę ruszam się tę kawę zrobić.