Patrix, Berion, ja nie mówię o jakiś wyzyskiwaczach oraz nie oczekuję kolejnych przykładów rzeczy niemożliwych do zrobienia przeze mnie, nie mam potrzeby lotu na Marsa
Odnoszę się tylko do wzmiankowanego stanu umysłu. Znam takich ludzi. Wszystko zaczynają od "ale czy dam radę, ale nie potrafię". Dlatego nigdy nie zostaną liderem zespołu. Think big. Be positive. Wszystko jest tylko kwestią oceny koniecznych inwestycji w ludzi, w narzędzia, negocjacji ceny i czasu potrzebnego na realizację projektu. Jeśli w coś wchodzę oczekuję konstruktywnych opinii o potrzebach w realizacji projektu, a nie "nie damy rady"... Rozumiemy się?
A programowaniem już się nie zajmuję, czasem tylko popełnię coś na bieżące potrzeby