Pierogi z grzybami i kapustą (właśnie w takich proporcjach) zrobione wczoraj, z serem na słodko też, chcieliśmy zrobić jeszcze z serem pleśniowym, ale jest już tego żarcia tyle, że odpuściliśmy. Karp w galarecie gotowy, pasztet prawie zjedzony, ale dwie blaszki nieupieczonego zamrożone są, kurczak się piecze (dla mnie, bo nie mogę za tłusto), później upiecze się kaczkę i schab. Babcia zrobi jajka faszerowane, trzeba będzie pomóc, żeby było dużo. Barszcz gotowy, karp do smażenia czeka. Śledzie mam po holendersku (cynamonowo korzenne), nadają się do oleju mi do śmietany.