Mój pierwszy to był 5.5.9cośtam chyba, właśnie nie wiem dokładnie jaki numer, gdyż w systemie przeprowadzek zasiałem gdzieś płytkę i klucz. W tamten czas nie wyobrażałem sobie pracy na czymkolwiek innym. Kolejne były Oemy do nagrywarek, przez co przywykłem do Express-a i w zupełności wystarczył on do podstawowych zastosowań.
Nero 7 kupiłem okazjonalnie, używam do dziś, natomiast najnowsze kompilacje testuję przez określony czas i przechodzą bez historii.
Z jednej strony nic nowego - może i plus, nie trzeba zmieniać przyzwyczajeń, z drugiej - okey, ale waga rośnie, czas instalacji również, cena? Chwała, że nie trzeba płacić za cały pakiet.
Dodatkowo znam masę ludzi, dla których jedyny program do wypalania, backupu itp. to w dalszym ciągu jest i będzie nero, nawet gdyby kosztował 10x więcej...
Ciekaw co przyniesie następna wersja życzę 100 lat