Wydaje mi się, że z wbudowaną nawigacją jest tak jak kiedyś z brakiem bluetooth w iphonach - inny klimat. Gdy wchodziły pierwsze iphony i Polacy sprowadzali je z USA narzekali, że są to ubogie w funkcje telefony, ponieważ w Polsce nie było odpowiedniej infrastruktury dla bezprzewodowego Internetu, a w USA tak. Telefon, który tam robił furorę u nas był bezużyteczny. Dostrzegam tutaj pewną analogię do wbudowanej nawigacji. Jeżeli Niemca czy Amerykanina stać na to żeby co 2-3, może 4 lata wymienić samochód, to ma on gdzieś aktualizacje. W Polsce warunki są zupełnie inne, bo samochód ma służyć nierzadko kilkanaście lat. Na polskie warunki zaletą zintegrowanej nawigacji jest chyba przede wszystkim to, że fajnie wygląda, ale w praktyce dużo lepiej sprawdza się nawigacja przenośna.
|