Właśnie wróciłem z wyjazdu, podczas którego udało mi się m.in. wpaść na Przebudzenie Mocy 3D.
Film dla mnie solidne 7/10, choć dość nierówny - chwilami wręcz 10/10, chwilami 4.
Jak zobaczyłem "wraka" to niemal mi się łezka w oku zakręciła na wspomnienie starych czasów kiedy oglądałem Star Wars po raz pierwszy (i drugi i...). Z kolei niektóre infantylne sceny aż mnie irytowały, na szczęście nie było ich tak wiele.
Szkoda było widzieć śmierć Hana tak wcześnie. Jedna z najmocniejszych postaci.
Natomiast absolutnie najgorsza scena ze wszystkich:
... to scena ostatnia. Absolutnie nieudany patos. Absolutnie niepotrzebny postój Luke'a tyłem do Rey (stał tam tak przez kilkadziesiąt lat, czy szybko się ustawił żeby zaszpanować, kiedy usłyszał nadlatującego Sokoła Millenium?) I absolutne rozczarowanie kiedy się odwrócił. Nie oglądałem przed filmem aktualnych zdjęć aktorów, ale Han wyglądał zajehansowo, po Lei po tylu latach nie spodziewałem się seksbomby więc zero rozczarowania, a Luke... ech...
Fajne podłoże do fajnej fabuły, ale widać że mocno ograniczyli wyjaśnianie i rozbudowywanie wątków, żeby trafić do dzisiejszego statystycznego widza. A szkoda, bo potencjał w tym scenariuszu do rozbudowy ogromny. Ale i to co było sprawiło mi sporo przyjemności i nie ukrywam, że kolejnej części nie ominę na pewno.
|