Dyskusja: James Bond
Podgląd pojedynczego posta
Stary 23.01.2016, 23:10   #25
grzeniu
XV1100
 
Avatar użytkownika grzeniu
 
Data rejestracji: 19.02.2002
Posty: 31,874
grzeniu ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>grzeniu ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>grzeniu ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>grzeniu ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>grzeniu ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>grzeniu ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>grzeniu ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>grzeniu ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>grzeniu ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>grzeniu ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>grzeniu ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>
Czy nabrała na dynamice, to nie wiem...ale seria z Bondem od wielu lat miała swoją konwencję i styl.

Zawsze były filmy sensacyjne, szpiegowskie i 'bondy'. Bondy zawsze miały kilka fundamentalnych atrybutów - głównego aktora, piękne kobiety, specjalnie tworzoną muzykę (naprawdę dobrą) i gadżety. To wszystko było świetnie oprawione.
A że fabuła i dokonania głównego bohatera czasami kazały przymrużyć oko, to było niejako wpisane w scenariusz. Tak miało być i nikt nad tym nie dyskutował.

Teraz jednak to się zmieniło i będzie utożsamiane właśnie z Craigiem, choć to może nie jego wina tylko producentów.
Gadżetów może i mniej, kobietki też jakby nie te, muzyka coraz bardziej do dupy, a sam aktor też, jak widać, wzbudza kontrowersje - może bardziej agent, ale nie wzbudza takiej sympatii. No po prostu nie pasuje.
Upodobniło się to do amerykańskiej sieczki, na dziesiątki i setki, ordynarnie kręconej na kilometry dla forsy.

Ta seria miała swoją wierną widownię i teraz ona kręci nosem i mówi, że coś jest nie tenteges. Od zawsze byłem wierny "Bondom" ale po obejrzeniu ostatniego byłem zmieszany.....i powiedziałem sobie, że muszę obejrzeć jeszcze raz. Ale ta chęć musi jeszcze we mnie dojrzeć.
__________________
Pozdr./Grzeniu
grzeniu jest online   Odpowiedz cytując ten post