Dostałem list z pogróżkami od RWE, więc dzwonię, panienka starająca się być bardzo niemiłą, wszystko mi wytłumaczyła, nagle mówi, że przecież ja mam prąd już odłączony, a ja na to, że jakoś nie zauważyłem.
Stanęło na tym, że jak zapłacę najstarszą zaległość, to nie będą już chcieli mi wyłączyć, to zapłaciłem wszystko, prócz faktury z lutego.
Jutro jak się u mnie zaksięguje, to muszę im maila posłać z potwierdzeniem.
A jak dorwę listonosza, to mu ten jego rowerek w dupę wsadzę, bo faktur na oczy nie widziałem.