Na razie jest remis...
Raz wygrałem - komputronik się odwołał i wygrał i teraz ja się odwołałem...
I tak ciągniemy zabawę w kotka i myszkę - aż będzie wyrok prawomocny albo mi się znudzi
W sumie to teraz mnie to bardziej śmieszy niż denerwuje...
Co do ochrony konsumenta - to pic na wodę... działa jako straszak... jak się sklep przestraszy to fajnie... jak nie... to zabawa w kotka i myszkę... pewnie skończy się moją przegraną...
No ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło... jestem bogatszy o nowe doświadczenia... i przeczytałem kilka ustaw