A tego nie wiem bo nie ja aktualizowałem (w Mint aktualizacje są kategoryzowane umownymi stopniami). Ja nie aktualizuję systemu kiedy nie potrzeba bo nie lubię niespodzianek. I znalazła się także w Ubuntu 14 LTS... poczytaj internety.
A co z tymi logami jest nie tak? Przecież są i wolę jak są wszystkie niż usuwane lub pakowane co jakiś czas.
XFCE kompletnie mi się nie podoba.
Od środowiska graficznego oczekuję dobrej integracji z natywnym managerem plików (i to ma już każde), paska na dole, na którym mogę osadzać aplety jakie chcę i gdzie chcę, i decydować co na nim i na nich ma się pojawiać. I to zapewnia mi Cinnamon. Niczego więcej, ani niczego innego nie potrzebuję i nie chcę. ;]
A tak swoją drogą to właśnie na Ubuntu, tak od wersji 8 ciągle miałem z czymś jakieś problemy, później po zniechęceniu wróciłem i ponownie cyrk. Dopiero na Mintcie znalazłem spokój i zapewnił mi to czego oczekuję od Linuksa, którego nie dręczą problemy lat dziecięcych (wręcz nienawidzę dystrybucji orientowanych na klepanie w terminalu, zostawiam to administratorom sieci, a ja chcę systemu po prostu używać normalnie, możliwie najczęściej z pod myszki i żeby przy tym dystrybucja nie ukrywała przede mną zbyt wiele ustawień jak np. Ubuntu od czasu Unity). Mint... po prostu działa.