Podgląd pojedynczego posta
Stary 03.07.2016, 12:10   #20
Rudzik99
Zarejestrowany
 
Data rejestracji: 15.08.2011
Posty: 24
Rudzik99 zaczyna zdobywać reputację <1 - 49 pkt>
Cytat:
Napisany przez Jarson Podgląd Wiadomości
Moim zdaniem w zwyczajnym NASie wystarczy dowolny HDD dedykowany do pracy 24/7. Wbrew pozorom te urządzenia nie są zbyt mocno eksploatowane - chyba że sami sobie tego zażyczymy, na przykład wybierając jakąś kuriozalnie częstą synchronizację danych/zadanie tworzenia kopii zapasowej.
Tak, wiele zależy od tego, co uważamy za zwyczajny NAS.
Z definicji jest do pamięć masowa dostępna przez sieć. Czy jest bezpieczna, wydajna, energooszczędna, to już sprawa drugorzędna

Zwykle, zwyczajnie takie urządzenie NAS znajdziemy w instytucjach, gdzie drugorzędne parametry są często na pierwszym miejscu.

W domu to może nam wystarczy zewnętrzny dysk, zamiast NAS. Chyba, że nasze wymagania są większe, to wtedy tak, NAS jest przydatny.

Cytat:
Napisany przez Jarson Podgląd Wiadomości
Sam mam w NASie dysk WD Green, który teoretycznie nie jest przeznaczony do tego typu urządzeń. Działa jak dotąd praktycznie nieprzerwanie prawie 3 500 godzin i nic mu nie jest. Z jednej strony wiem, że zużywa stosunkowo niewiele energii. Z drugiej - że tak naprawdę przy mojej konfiguracji pracuje raptem kilka razy na dobę. Reszta czasu to co najwyżej zużycie łożysk; a co do tych ostatnich nie chce mi się wierzyć, żeby dyski z innych serii miały je inne niż w Green.

NAS może dać w kość HDD, ale nie musi. Natomiast jeśli planujemy intensywne wykorzystanie urządzenia to warto dołożyć parę groszy do dysku - przecież i tak jego cena jest znacznie niższa niż serwera NAS i wybór nieco droższego modelu nie powinien znacząco zmienić kosztu postawienia całości.
Seria Green to teraz została zastąpiona rodziną BLUE, a ją odradzam stosowania do NAS. Na początku produkcji egzemplarze z serii zielonej były udane. Tak jak piszesz, mogą działać tysiące godzin bez zarzutu.
Obserwowałem jak zachowuje się pecet w gdy dysk trafił na wątpliwy blok, tu badblock. Seria Green i inne które nie były przystosowane do pracy "dedykowanej" blokowały komputer na kilkanaście minut. Komputer wyglądał jakby się zawiesił, a dysk intensywnie pracował. W seriach dysków profesjonalnych, dedykowanych, pecet zwalniał mulił ale dało się jeszcze z dyskiem komunikować. Już nie wspomnę o pracy tych dysków spiętych w RAID.
Po takich zdarzeniach w serii zielonej był badblock, a w serii profesjonalnej, nie. Tu opis podaję z poziomu zwykłego użytkownika, który ma może zobaczyć krótki log po sprawdzeniu dysku i przy niewielkiej ilość badbloków. Natomiast patrząc głębiej, bardziej zaawansowany użytkownik (ja ), mógł z SMART odczytać, że wersja profesjonalna dysku, też ma badblock. Wersja profesjonalna po udanym odzyskaniu danych z wątpliwego bloku, ten wątpliwy oznacza jako badblock, a dane przenosi do zapasowego miejsca. Zwykle tak "robią" wszystkie dyski, ale te pro mają tego zapasowego miejsca zdecydowanie więcej i lepiej radzą sobie z odzyskaniem danych z tych bloków. Widziałem dyski, które miały tysiące badblocków, a dla OS dysk był widoczny bez tej przypadłości.
Wersja Green jak dobrze pamiętam nie ma za wiele czujników dbających o bezpieczną pracę dysku, a wersja Red ma co najmniej jeden wykrywający drgania w jednej osi, wersja RED Pro ma czujniki wykrywający drgania w trzech osiach. Warto też zwrócić uwagę na parametr "Non-recoverable read errors per bits read", gdzie dyski z różnych serii mogą się różnić o rzędy wielkości między sobą. Im wyższa wartość tym dysk rzadziej się "myli" przy odczycie.

Podsumowując przy serii Green jak jest dobrze, to jest, ale jeśli jakiś problem techniczny z dyskiem się pojawi, to seria RED statystycznie ma większe szanse zwycięsko sobie poradzić.

Ale się rozpisałem, to tak w oczekiwaniu na obiad
Rudzik99 jest offline   Odpowiedz cytując ten post