Cytat:
Napisany przez Berion
Co przestało być idiotyczne?
Minęło wiele lat, rozumiem teraz wszystkie dialogi, wyrosłem z bycia nastolatkiem więc także dostrzegam relacje i reakcje, na które wcześniej nie zwracałem uwagi. Powiedziałbym nawet, że to jedna z najlepszych historii w serii FF, a nawet gier dawnego Squaresoft.
Design. Ma swój unikalny styl, świetnie pasujący z resztą wodnego świata. Nawet transformator na plecach Bahamuta nie budzi już we mnie oburzenia.
FFX posiada jeden z najbardziej rozbudowanych "post game" w jRPG. Kiedyś mnie to raziło, że po co, że ile to czasu zajmuje itd. Ale przecież ani nie jest obowiązkowe, a daje wymierne korzyści.
|
Czyli w końcu, po tylu latach podzielasz moje zdanie
Cytat:
Napisany przez Berion
Prawdziwy Remaster
A to dosyć ciekawe. Obiekty postaci zostały zrobione na nowo, ponieważ są mniej kanciate i to co dawniej imitowało np. naszyjnik na teksturze, w remasterze jest osobnym obiektem. Dodano do lokacji różnych traw, kwiatków itd. nie za dużo, ale jednak. Woda dostała nowoczesne shadery, ale na tyle nienowoczesne aby nie kontrastować z resztą grafiki. Większość bitmap zrobiono od nowa, włączając w to czcionkę, a nie jak w innych remasterach, po chamsku rozciągnięto na 16:9. Filmy też są w natywnej 720p, a nie jak we wszystkich innych grach, przeskalowane z 576p 4:3. Tekstury, które były za małe, rozciągnęli ale też przefiltrowali w fotoszopce (a to szum dodano, a to jakiś dodatkowy efekt piasku, traw itd.). Te które są identyczne są ostre jak żyleta, co sugeruje przygotowanie wersji także na PC (w tamtych czasach).
Właśnie tak powinny wyglądać porty z poprzednich generacji! To pierwsza gra, która nie jest gorsza od wersji z PS2, i której efektów nie da się osiągnąć na emulatorach z wide screen patchami itp. Brawo Square-Enix, zero ironii, to naprawdę kawał dobrej roboty, a nie pójście na łatwiznę i owrapowanie zatęchłego kotleta.
6/10 bo ja jednak wolę stare fajnale
|
Na czym ogrywasz? PS3/4/PC/Vita?
Ja na szybko, zaraz po premierze ograłem na PS3 i niedawno po upolowaniu próbuję na nowo masterować na Vicie (na szczęście pewnych bugów oryginału nie naprawili
) i jak dla mnie po tylu latach, gdy ograło się na wskroś oryginał (a mam podobne odczucia jak ty - dodając tylko "miłość" do pierwotnej wersji
) "najsensowniejszy" jest port na Vitę bo można przeżyć przygodę "na nowo" w każdych warunkach a graficznie nadal nie odstrasza
Port na Vitę moim zdaniem ma tylko 1 minus, który musiałem sobie spatchować - mianowicie brak wyboru oryginalnego soundtracku - ten "zremasterowany" jakoś mi nie leży.