Kurde, do Sicario się dzisiaj zebrałem i... dawno się tak nie wynudziłem. Zdjęcia, muzyka, wszystko pięknie, ale scenariusz to chyba na kolanie był pisany. Naiwny, płytki, jednowątkowy, nudny, dłużący się. Tyle w skrócie, daję 5/10 i każdemu odradzam, bo osobiście uważam, że ten czas zmarnowałem i mogłem coś lepszego obejrzeć.
Wczoraj też głośnego Mustanga miałem (nie)przyjemność obejrzeć. I to kolejny film, który mi jaj nie urwał. Niepowtarzalny, niehollywoodzki, ale czy oby na pewno taki wyjątkowy i warty uwagi? No raczej nie, 6/10.
|