To Ty nie wiesz, że można wskoczyć za palik, wprost na linę? Panie, nie takie glitche myśmy w Pułtusku robili 20 lat temu.

Zaletą tamtej generacji było to, że prawie każdy obiekt miał kolizje na sobie opisane (nie stosowano osobnych collision box'ów, a w każdym razie bardzo rzadko bo zwykle tylko dla "niewidzialnych ścian"). Także po prostu sobie idziesz d-padową górą po tej linie i masz wszystkie deski gdzieś - przy końcu tylko trzeba uważać bo jak dotkniesz Crashem w słupek to się ześliźnie na pysk w otchłań bo prawdopodobnie nie zdążysz zareagować (to jakieś 0.5s na odskok, a jak wiesz nie widać za dobrze co jest przed rudzielcem bo kamera cały czas z tyłu).