Powiem tak ja mało jeżdżę miesięcznie robię ok. 900km max w weekendy rzadko gdzieś wyruszam , no chyba że na ryby , czyli teoretycznie starcza mi bak na miesiąc

koleś jeżdżący tirem różnie mi te paliwo podrzuca , obecnie mam w baku ponad 40 litry i 60 w bańkach , no i dziś jak brałem litr do filtra to okazało się że ta ropa z Shell to gówno jest

, bo w każdej bańce jest po 2cm. osadu

Do roboty rano zabrałem się z kumplem , podjechaliśmy do rzęch ( nie ukradli go

) zostawiłem w nim tego litra , a on zapalił od strzała po 2 krotnym podgrzaniu świec

zawsze grzeję raz , ale po 2 nocach pod chmurką zagrzałem dwa razy. O 8 rano jak otwarto sklepy , kupiłem filtr , pojechałem go zmienić i dodatkowo wlałem 4 l benzyny ,trochę go przepaliłem . Po robocie bez problemu dojechałem do domu ,w starym filtrze aż tak dużo syfu nie było ( ropa nie była brudna) zajrzałem też do zbiornika ,w świetle latarki ropa była taka zielonkawa , wyjąłem odstojnik z pływakiem , tam było trochę czarnego osadu , ale bardziej ''piasek''jak maź , ropy z baku nie chciało mi się zlewać. Pod koniec tygodnia trzeba będzie do tankować coś lepszego a ta 60tka niech stoi do lata