Edit: oglądali snookera wczoraj wieczorem?
Marco Fu vs. Ryan Day. Przy stanie 4:2 (dla Fu) Day "przejmuje kontrolę" nad meczem. Dobija Fu gdy w następnym (ósmym) frejmie podchodzi do stołu potrzebując czterech snookerów do zwycięstwa. I wygrywa! Potem już z górki i 4:6 dla Day'a.
Dziś finał - Day vs. Barry Hawkins.