Ja wolę moje 20 Kozeli lezak (leżak, ležák). Znam warszawską wodę i nie dziwię się zakupowi (choć sanepidy mówią, że jakością nie odbiega od źródlanej - baardzo ciekawe), ale sam mieszkam w małej miejscowości, w dodatku przecież na polesiu, tak że nie mam najmniejszego powodu kupować wodę butelkową*.
*Choć mała miejscowość ma swoje minusy. Jakieś 3 lata temu woda w wodociągach uległa zakażeniu i miejscowy sanepid powiadomił o tym... po tygodniu. Ponoć wiedzieli 3 dni wcześniej, tylko jakoś im się tak powiedziało. A rzeczywiście wiedzieli, ja najpierw usłyszałem plotki że coś jest nie tak z wodą, potem wyszedł oficjalny komunikat, a dopiero potem kilku znajomych przeżyło sraczkę arcyksiążęcą

Niestety od tamtej pory zaczęli chlorować wodę x3, przez co straciła swój smak - a dysklasyfikowała smakiem porządne mineralki.