U mnie dzisiaj taka sytuacja, w związku z tym narąbałem się jak głupi, a końca nie widać, drzewko miało u podstawy metr, jak nie więcej, rozpiździło podjazd, ogrodzenie i zabrało się za dom, 3 razy występowałem o wycięcie, 3 razy odmowa, za ostatnim razem urzędas kazał mi beton z podjazdu zerwać, bo drzewu przeszkadza, no ale teraz dzięki dobrej zmianie, wyciąłem to w cholerę, co prawda drogo zapłaciłem, bo mają teraz żniwa, ale nie ma tej śmieciary.
Załącznik 89865
Z tej okazji zakupiłem w Piwoszu los za 3 złote, bo ostatnio trójkę strzeliłem, a do tego dwa budżetowe piwa o nazwie Halne, to na cześć padniętej brzozy.