Cóż, dzisiaj osiągnięć w piciu kawy nie mam wybitnych, rano dwa podwójne espresso, żeby zaskoczyć, bo zaspałem lekko, teraz podwójne z IDEE, żeby się nie nakręcać, bo męczący dzień był, ale najlepsze właśnie sączę, Wąsy Bosmana/Wąsaty Bosman, huk wie jak to tłumaczyć, litewski trudna języka

, nalane z beki do litrowej flachy.