Pobiłem rekord, Mokotów - Wawer 1 godzina 50 minut.
Jakaś butla z acetylenem wypadła na jezdnie po zderzeniu, zamknęli całą Trasę Siekierkowską w obie strony. Skręciłem z Sobieskiego w Witosa i stoję w miejscu, po 10 minutach włączyłem radio w telefonie no i słyszę co jest, udało się uciec w Idzikowskiego, później bocznymi dostać się na Powsińską, potem na Sobieskiego, stoi, wszyscy "jadą" na Łazienkowską... Ale z Belwederskiej nie da zjechać się na wschód, trzeba pojechać w lewo w Koszykową, kiedyś było tam takie niby rondo, łapało się znowu kierunek na Mokotów, no i zjazd, ni chu.. de.bilka Hanka ogranicza ruch, żeby ją wielbłąd wyruchał, trzeba jechać kawał Koszykową, zawrócić przez bramę, no i wracamy na Rozdroże, nie da się wbić, no nareszcie zjechałem na dół TŁ porusza się wolno, rajd 500 metrów pustym buspasem, no i czołganie się do domu, w drugą stronę korek jeszcze gorszy.
Już we wsi zakupiłem 2 Komesy i setę, do tego zupkę wietnamską, chciało mi się ciepłego byle czego, a drugim Komesem potrójnym się znieczulam.
