Podobny problem
Dzień dobry,
mam problem z tym serwerem NAS. Mam zamontowany dysk Hitachi 2TB. Mam też drugi ten sam dysk na kopię zapasową. Zgrywałem sobie przez kilka dni foldery z kopii na NAS (normalnie przez sieć). Wszystko działało prawidłowo. Kiedy jednak skopiowałem wszystkie swoje dane, które chciałem (około 350GB), NAS przestał się uruchamiać. Jest to samo, co w opisie - świeci czerwona lampka, dysk się uruchamia, gaśnie coś "mieli" na dysku, po czym ustaje i nie świeci na niebiesko ani Power ani LAN. Wyciągnąłem dysk, zaczął działać, włożyłem pusty dysk SSD 128GB - działał, stworzyłem nową tablicę w dysku Linuxem w stacji do eSATA - zaczął działać normalnie. Miałem dziań wolny i skopiowałem raz jeszcze (po konfiguracji) wszystkie dane i jest to samo. Czy mam wyrzucić ten NAS i kupić coś lepszego (droższego) czy jest to do naprawienia? Zaczyna mnie to ostro wkurzać. Mam dobre stanowisko i potrzebuje stabilnego sprzętu.
Ktoś jest w stanie mi pomóc? Może sformatuje dysk w stacji na NTFS (obecnie mam domyślne xfs) i jak będę miał czas (proces około 11-godzinny) spróbuje jeszcze raz. Ma to sens?
Dodam, że NAS działał przed wrzuceniem folderu z plikami po kilkaset MB i kilka GB w podfolderach + jeden podfolder z większą ilością mniejszych plików i folderów, choć nie wiem jakie ma to znaczenie.
|