Pacz pan, a mój wujek oddał w Stanach Golfa, co go kupił za dychę, diesla rzecz jasna, za 22400, to co zrobił następnie? Trochę poszukał, znalazł w krainie leniwych ludzi, Florydzie, trochę nowszego, wyszedł go niecałe 13000, oddał znowu za dwadzieścia kilka, przyleciał nagle do Polski, a to sknera... wydało się dlaczego.
Traktowanie klientów, a traktowanie klientów.
Wujka zapytali się tylko, czy oddaje, czy mają go przerobić, żeby normy spełniał, koniec pytań.