Właśnie problem w tym, że na rowerze, to ja mogę jechać nawalony, nawet jak będę mijał radiowóz, to się nie kapną, ale jeżdżę samochodem z różnymi budowlanymi syfami, a za to już nie grzywna by groziła (jak za rower) a wyrok i utrata prawa powożenia.
Idę do lodówki po Paulanera i kanapkę.