Problem taki, że windowsowy program flashujący nie rozpoznaje właściwie napędu zdarza się. Dlaczego - nie wiem! Przypuszczam, że może to zależeć od chipsetu płyty głównej, od zainstalowanych - lub nie - sterowników do chipsetu, czy są to sterowniki MS czy producenta chipsetu, może także od taśmy IDE, od tego, czy do taśmy podłączony jest jako Slave drugi napęd (napęd flashowany powinien być jako samotny Secondary Master), zainstalowane lub nie ASPI, itd., itp. Czasem skłonny jestem sądzić, że takie rzeczy zależą od faz księżyca, humoru sąsiada i pogody na Saharze...

albo innych równie dających się kontrolować czynników.
Słyszałem i czytałem o tym już ładne parę razy, ale liczba zmiennych elementów (lub niewiadomych) jest tak duża, nie nie udało mi się ustalić jakiejkolwiek regularności. Sam się z tym problemem zetknąłem - rzekłbym - przelotnie: uruchomiłem program LG, on zaprotestował, ja (nie zamykając programu) kazałem mu jeszcze raz - i on to zrobił. I wszystko było w porządku. Sytuacja powtórzyła się dokładnie tak samo za drugim razem.
Dlatego proponuję nie rozwiązanie problemu, bo go nie znam, ale jego obejście - załadowanie binarnego pliku BIOSu programem mtkflash.exe (nie mtkwinflash!) - UWAGA - z czystego DOS'u - komputer trzeba odpalić z "czystej" dyskietki startowej np. DOS'a 6.22 - bez żadnych sterowników dla CD-ROM-ów, mscdex'a, itd. - tylko sam system.
Na wszelki wypadek proponuję jako środek ostrożności odłączenie od płyty głównej wszystkich napędów, z wyjątkiem flashowanego (już parę osób pomyliło się, i wgrało bios od nagrywarki do DVD czy CD-ROMu, czy odwrotnie).
Wiem o kilku osobach, którym właśnie w ten sposób udało się ten problem obejść.