Cytat:
Napisany przez Leman39
ed hunter, fajna fucha  ale trzeźwym trzeba być 
|
Taaa... super fajnie było, przyjechałem o 10, a te sieroty dwie stoją zastawiając wjazd zastawiony trzema betonowymi lalami z łańcuchem, ani jednego miejsca nie zajęli. Za chwilę dzwoni kierownik planu z pytaniem ile mamy miejsc dla techniki wzdłuż ulicy?

O tym nie było mowy, więc zaczynam stawiać pachołki gdzie się da, kierownika planu nie ma, ma przysłać pomagierkę, jej też nie ma. Za jakiś czas zjawia się Zarząd Dróg Miejskich i każe mi zabierać te pachołki w cholerę, bo zastawiam płatne miejsca, no to zabieram, odchodzą, stawiam od nowa, w tym czasie podjeżdża pierwszy autobus, dzwonię do kierownika gdzie go mam wstawić, słyszę: A Kasi nie ma?

ZDM wraca i dostają piany na widok pachołków, to ich zagaduję, żeby nie zabierać wszystkich. Podjeżdża 8 metrowa przyczepa, dzwonię do kierownika, Kasia powinna tam być i ustawiać, ALE JEJ KURVA NIE MA! Przyczepę przyciągnął Maciek, z którym bardzo dużo razy działałem, więc parkujemy ją na pałę i zaczynamy razem ogarniać temat podjeżdżającej ekipy, bo dziadek, którego dostałem do pomocy, jest drugi raz na planie i nie wie co robić. Dojeżdża Kasia i słyszę kilka kurev, że miejsc nie ma, i co my w takim razie robiliśmy w nocy? Mówię, że mnie w nocy nie było, dostaję jeszcze parę kurev, oczywiście nie bezpośrednio, ale :no kurva gdzie ja mam technikę postawić? Uspokajam kobietę, że damy radę, bo zawsze dajemy, a na noc trzeba było przysłać 12 samochodów jak na każdy plan, i nie byłoby problemu. Później jeszcze 2 razy zamieniamy podnośnik z przyczepą, przyczepa jedzie jeszcze w inne miejsce, udaje mi się namierzyć jednego gościa w knajpie, przestawia samochód, w sumie wszystko mieścimy. Zjawia się ZDM, dzwonią po mierniczych, żeby nam karę wyliczyli, duże samochody stoją w poprzek miejsc parkingowych, Kasia oczywiście śmieje się z tego, bo kara za 3 samochody będzie wynosiła 1/3 tego co trzeba by zapłacić za pozwolenie na zaparkowanie całej ekipy, czyli znaki zakazu, dokumentację, trwa to 2,5 tygodnia...
A tak poza tym, to zdjęcia miały trwać do 2 max 3 w nocy, skończyły się po 5, zjechaliśmy za 20 6.
Łomża Jasne.