A poza tym...liczyłem, że Maguire stawi się bardziej Trumpowi. Przecież ostatnio gra bardzo solidnie, a dziś też jakoś tak bez jaj, za dużo niepotrzebnych błędów.
A Robertson ledwo się wywinął Guodongowi. Tak naprawdę w ostatniej partii świetnie trafił, po dobrym otwarciu Goudonga, z wyjściem do czarnej (trochę fuksa tam było), a potem udało mu się bez błędu rozegrać resztę. Gdyby mu się gdzieś po drodze omsknęła ręka, to z pewnością Chińczyk by go przejechał, bo też rozegrał świetne spotkanie. Był wyraźnie rozżalony, ale cóż - ktoś przegrać musiał.
__________________
Pozdr./Grzeniu
|