Nintendo ma stałą bazę użytkowników, a Vita była i jest martwa. To, że Japończycy kupują jeszcze nowele, rogaliki i te swoje gówniane jRPG (strasznie tęsknię za jRPG ze SNES i PSX
) nie oznacza, że PSV żyje. Poza tym głównym killerem tej konsoli są absurdalnie drogie i obowiązkowe karty pamięci, prawie brak tytułów na wyłączność (tego co mi się podoba naliczyłem dwa: Dragon Quest Builders (bo na PS3 jest tylko Japońska) i LaMulana EX), blokada regionalna na gry, tylko jedno możliwe konto i blokada 99% gier na PSTV. Wielki kij w żyć za to decydentom i nawet cieszę się, że okazała się porażką.
Wynalazki jak wyżej to dramat.
Wolałbym już notebooka (choć to wymierający segment) albo po prostu telefon z doczepianym joypadem.