Mam zamiar w tym roku zmienić auto

, mój klekot 99' się jeszcze kula , ale trzeba by było trochę w niego zainwestować

kończy się sprzęgło , na szczęście jednomasa

rozrząd nie zmieniany 8lat , słabe hamulce , niby walnięte serwo , lekki luz w układzie kierowniczym ,tzn. jak skręcam na parkingu to po pół obrocie jest stuknięcie , kiedyś padła mi maglownica ,ale niby ta używka ma przeżyć mnie i samochód

w mrozy szczególnie na wstecznym warczy , wina takiej łapy co podtrzymuje skrzynię , tam jest guma i twardnieje to na mrozie , no i oczywiście stuka puka zawieszenie , takie mamy drogi . Ostatnio jest też nagonka na diesle , więc tak się zastanawiam nad ''małą benzyną'' aby nie pchać się w jakiś gaz - przeważnie jeżdżę sam więc duży samochód mi nie potrzebny

podobają mi się 2drzwiowe , jeżdżę stylem emeryckim , więc kuce pod maską mnie nie jarają , najlepiej jak by spalił z 5l jak mój klekot

na razie myślę o Pandzie , ale może jest coś innego/tanieo/dobrego