Walnę

po kolacji, a potem około północy grzańca
Od trzech dni trwa próba sił. Stawiam odpór świrusom ciemnej strony mocy. One mnie smarkiem i kaszlem, a ja je miodem z goździkiem i rozpuszczalnikiem. Osiągnęliśmy równowagę, ale mój kumpel termometr gada, że ze wskazaniem na mnie. Może by więcej rozpuszczalnika?