Zeżarłem jednego, a kupiłem tylko osiem, chyba bym poszedł po jeszcze, ale zostało w Żabce ze 3, czy 4, więc szkoda chodzić. Jeden ogromny, do tego kawa z pianką, a na trawienie góralska herbatka, znaczy taka mazowiecka, bo nie 100, tylko 50, i nie spirytusu, tylko wódki.