Cytat:
Napisany przez Jarson
Ja jeszcze podpatruję Higginsa i Williamsa, bo lubię starą gwardię, trochę Dinga. I już sam nie wiem, czy życzyć wygranej Carterowi (słaba szansa), żeby chociaż wyszło, że Ronnie przegrał z najlepszym, czy Higginsowi, bo po pierwsze zawsze jemu tego życzę zaraz po Ronniem, a po drugie dobra dyspozycja Johna zawsze motywowała naszą Rakietę do pracy 
|
No to można było sobie podpatrzeć obu panów w finale. Świetny mecz przy prawie maksymalnej ilości frejmów, a przy tym szybki jak pierun jak na taki dystans. Syfrowy wifiszrot+ wywalił błąd z uprawnieniami jak Williams składał się do tej czerwonej na dolnej bandzie przy 61 punktach, więc ominęła mnie końcówka.
Myślę, że gdyby Mark przegrał ten finał, to kupiłby sobie jakieś okulary z różowym filtrem.

Z drugiej strony to byłby comeback Higginsa jakiego w Crucible nigdy nie widziano. Chociaż dzisiejszy dzień to istny rollercoaster. Higgins w popołudniowej sesji fatalnie zaczął, ale jak się zrobiło beznadziejnie dla niego, to się rozkręcił i zaczął grać pewnie. Aż do 15-15.
Słowem, finał genialny. Kto nie oglądał... ten nie oglądał.
I teraz można

.