Przepis jak się wku
rwić:
1. Widzę że w sklepie za friko okres testowy FF14 kilka dni, to ściągam. Jedenastkę ominąłem, ale może czternastkę nadgryzę. W końcu tyle lat od premiery, jeszcze żyje ta marka, to może już da się grać - pomyślałem.
2. Kilkanaście GB. Kilka godzin zasysania i jest.
3. Instaluję, konsola mówi że za mało miejsca. Storage Manager pokazuje 24GB wolnego, ale ok, to skasuję demo Tomb Raidera co ma 21GB. Nadal odmawia... Ok, to skasuję demo The Evil Within 2 co ma 29GB... Poszło.
4. Odpalam, i konsola mówi mi że PlayStation+ potrzeba. Ano racja, na PS4 online jest płatny... Wykorzystuję więc moje 2 dni darmowej subskrypcji. Znowu coś pobiera, kilka razy się jakby restartuje.
5. Jestem gwałcony wymaganą rejestracją. Mnóstwem regulaminów i zgód na brak prywatności. Ostatni etap, login, hasło, mail, kod weryfikacyjny, walka z OSK i *****nymi ograniczeniami co do znaków w haśle. Spacer do PC by założyć nowy tymczasowy mail, walka z j*mi captcha i znakami samochodowymi. Przepisywanie kodu z maila.
6. Zalogował się. Ale grać dalej nie można bo trzeba pobrać 13GB patcha. I nie używają systemowego api tylko jakieś własne wewnętrzne gówno (a więc nie można przerwać i wznowić, ani wyjść z "gry").
7. Odechciało mi się... Skasowałem FF14.
Po to kupiłem konsolę żeby wkładać i grać. Nie chcę żadnych *****nych rejestracji, żadnych kodów i innych śmieci! Po to w tle szura system operacyjny, aby go używać, a nie tworzyć własne, na dodatek gówniane rozwiązania... Mamy 2018 rok, a nie początki PS2 z PSBBN. A można inaczej? A można! U EA nic nie trzeba robić, jeden ptak na regulamin i już więcej o nic nie pyta i nie dręczy. Żadnych dodatkowych akcji. W Ubisofcie to samo, spinam konto SEN w chwilę i też działa. A tak w ogóle to na wuj te konta jak to wszystko jest już w obrębie SEN...