Najlepiej kupić myjkę przemysłową, taką, żeby sobie nogę uciąć.
A w warsztacie co ta myjka miała by myć? Bo niekoniecznie trzeba używać nie wiadomo jakiego strumienia wody, chemia jest ważniejsza.
Ja ostatnio zmyłem bez śladu olej na podjeździe, co prawda mój francuz nadal płacze oleistymi łzami, więc zaraz będzie to samo, ale mieszanina pół na pół dobrego płynu do mycia naczyń i izopropanolu, rozpuściła olej nawet w kostce, trochę szczotą poszorowałem, postało, po spłukaniu wodą nie było śladu oleju.