Oczywiście, zaoszczędzone pieniądze na padach bez gałek i wibracji powinni przeznaczyć na wznowienie produkcji antycznego procesora.
Nie widzę w tym nic złego, że używają otwartego emulatora, który jest sprawdzony, zamiast pisać od zera. Czy to hipokryzja? Twórcy VGS popełnili dwa błędy - komercyjny program (z perspektywy Sony, brak zysków) oraz co najważniejsze, implementacja BIOSu z użyciem chronionego prawem autorskim kodu. Sąd chyba nie przyznał racji Japończykom, ale to było pyrrusowe zwycięstwo, bowiem Connectix zmuszony był sprzedać produkt gigantom.
Nie znalazłem informacji, jakoby autorzy VGSa przeszli do Sony. Wykupiony został emulator, a nie firma.
|