Cóż, dupy nie urywa, całkiem przegięte chwilami, już to widziałem u Bournea, akcja jest, zwroty akcji też, ale tylko krajobraz się zmienia
ma swój zimowy szwedzki nastrój, główna rola zagrana dobrze, a oczami obłędnie. Żelki szły jak woda, więc nie jest źle.