Odnoszę niejasne wrażenie, że Selby potrafi się wznieść na wyżyny w meczach z zawodnikami z czołówki, czy o już wysoką stawkę, a z takimi średniakami czy wręcz cieniasami potrafi niewytłumaczalnie wtapiać. Tak jakby mu się zdawało, że spacerek przez pierwsze rundy przynależy mu z racji rankingu. A tak w ogóle jakoś nie wzbudza we mnie specjalnej sympatii.
__________________
Pozdr./Grzeniu
|