Opera traci zaufanie?
Jak twierdzi Andrew Busigin z The Inquirer, istnieją poważne podstawy do posądzenia przeglądarki Opera o nieuczciwe szpiegowanie użytkowników. Busigin trafił na ślad podejrzanego zachowania, gdy zaczął przyglądać się bliżej aktywności różnych .dll'i Opery po tym, jak zorientował się że reklamy kierowane do niego w wersji adware przeglądarki stają się coraz bardziej profilowane - zupełnie, jakby reklamodawca wiedział, jakich treści szuka on w internecie.
Jego dochodzenie pokazało między innymi, że część bibliotek pracuje ze zbyt dużym priorytetem, stopniowo alokując przy tym przesadne obszary pamięci. Mało tego, niektóre dll'e z uporem maniaka odwołują się do plików, w których nie powinny niczego szukać (jak zasoby narzędzia PGP szyfrującego poufne informacje).
Wytłumaczenie opisanych faktów może być zupełnie niewinne, jak też bardzo niepokojące - stąd też, Busigin uznał takie zachowanie za nieetyczne, zaprzestał używania przeglądarki i to samo doradza innym. Z jego argumentami można zapoznać się w artykule Opera is Spyware!?!, do którego odsyłamy wszystkich bardziej dociekliwych.
Opera is Spyware
(żródło
www.proline.com.pl)