Dzisiaj było ciekawie, o 5 rano trzy bluzy, po południu jedna bluza i brak czapki, wieczorem czapka i trzy bluzy, ale dygotka od wilgoci. Trzeba było się chować co trochę, ale w dzień nie chciało się wchodzić gdziekolwiek, wiosną pachniało, robale zaczynały latać.
Dzisiaj zatankowałem jeszcze lepszą gnojówkę, ale tylko 30 litrów, mam nadzieję że starczy do końca mrozów... no wiem, że nie starczy, ale trzeba zaklinać.
Zdjęcia będą na wiosnę.