Sega miała fetysz astronomiczny. Po latach nawet okazało się że był Pluton.
Nie wiem czy nie fejk, ale na AG ktoś wystawił: fuzja Genesis z 32X i Saturnem. Jakby taki oficjalnie trafił do sprzedaży to bym brał (chociaż szczerze... wolałbym saturnodreamcasta). Tylko że wtedy bym się wyprztykał z waluty, nigdy nie kupił PSX'a i nigdy nie zainteresował sceną konsol. Ale te koleje losu dziwne potrafią być. Bo plany ponoć były (i kto wie czy taki prototyp gdzieś im nie gnije w kartonie zapomniany przez Boga i czas).
Skoro odnalazł się "SNES PlayStation" to kto wie, kto wie... Nawet nie wiedziałem, że takie wynalazki powstały:
https://strefapsx.pl/playstation-continuity-checker/
Jednak wciąż są gry na Saturna warte archiwizacji. Z hitów mamy Panzer Dragoon Saga, Radiant Silvergun, ale także Linus cośtam czy sequel Legend of Thor. O ile Playdii to mi specjalnie nie żal (sądząc po screenach i recenzjach to same kapiszony
), o tyle Saturna odżałować nie mogę. Xbox'a zresztą też bo ma te parę bo parę, ale genialnych ex'ów (remake Conkera z N64, dwa nowe Oddworldy (są odświeżone porty na np. PS3) czy pewne gry jak Black chodzą znacznie lepiej).