Jezusie jaki brudny i uwędzony przyjechałem, ale jaki szczęśliwy, jak brudne dziecko.
Ognicho się udało, tylko pić krótko mogłem.
Szmaty, które miałem na sobie poszły do pralki najpierw na 35 minutowe pranie ręczne, niech się namoczą, a później już normalne.